Nasze wrażenia z porodu w szpitalu na Kamińskiego również są bardzo dobre. Wydaje mi się, że bardzo dużo zależy od Waszego nastawienia - po pierwsze to szpital nie hotel, a po drugie położne to osoby które chcą nam pomóc urodzić i na których spoczywa duża odpowiedzialność wiec im też nalezy sie szacunek i dobre słowo
Na Kamińskiego rodziliśmy obie nasze córki (3,5 roku temu i rok temu). Za pierwszym razem faktycznie lekarz na izbie przyjęć był dość chłodny i nieprzyjemny, no ale była 4 nad ranem.. Pierw przyjęto mnie na oddział septyczny, a jak tylko urodziłam to przeniesiono mnie na położniczy (sala dwuosobowa, z miejscem do przewijania i kąpania; niestety moja była bez łazienki). Za drugim razem wylądowałam na patologii i tam juz zostałam po urodzeniu (sala trzyosobowa, bez łazienki).
Minusy:
- stanowczo za mało łazienek, zarówno na patologii jak i na położniczym! Dwie na cały oddział.. gdzie te w ciąży chcą co chwile siusiu, a te po porodzie chca sie umyć itd. Mi to bardzo ciążyło

- odwiedziny (ale to chyba dotyczy każdego szpitala) powinny byc maksymalnie ograniczone; jedne za skurczami, drugie ledwo chodzące po porodzie, inne karmią z "cyckiem na wierzchu" a tu drzwi sie nie zamykają bo dziadek, bo babcia, psiapsiółka, kuzyn... Raz to nie miałam jak przejsc do toalety taki tłum był..

jakby 3 dni nie mogli wytrzymać
- na patologii trochę brakuje miejsca dla maluszków.. jakis przewijak, mało miejsca na wózek z maluszkiem czy na krzesło dla taty;
Plusy:
- nie spotkałam sie z opinią "złej" położnej odbierającej poród; wszystkie są kochane i próbują pomóc jak mogą;
- na patologi personel to anioły

Aż mi sie nie chciało wychodzić.
- pojedyncze sale porodowe, ładne i przyjemnie;
- tatusiowie mile widziani

żadnych opłat, pytań, rezerwacji